„Biblioteka – miejsce na czasie”
Tegoroczny Tydzień Bibliotek przebiega pod hasłem: „Biblioteka – miejsce na czasie”. Jak czytamy na stronie Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich, hasło to podkreśla konieczność ciągłej adaptacji działania biblioteki do zmieniających się potrzeb społeczeństwa, uwzględniania nowych trendów, innowacyjnych form przekazu wiedzy i kultury. Mamy nadzieję, że na miarę naszych możliwości, jakoś i nam się to udaje. Do dyspozycji naszych czytelników są nie tylko tradycyjne książki, ale też audiobooki oraz możliwość uzyskania kodu do platformy Legimi lub Empik Go.
Jednak zdecydowana większość czytelników nadal wybiera tradycyjne książki. W tym czasie szczególnie polecamy naszą wystawę: Książki na czasie. Znajdziecie tutaj tytuły, które poruszają istotne kwestie, powieści, które naprawdę warto przeczytać – wyróżnione, nagrodzone czy docenione przez krytyków.
W trybach chaosu. Jak media społecznościowe przeprogramowały nasze umysły i nasz świat, Max Fisher
Max Fisher w ramach kilkuletniego dziennikarskiego śledztwa badał aktualności wyświetlane na naszych tablicach oraz to, jak w sieci pogłębiają się podziały i jak zadomawiają się w niej nienawiść i dezinformacja. W swojej książce razem z „uciekinierami” z Doliny Krzemowej szuka źródeł tych zjawisk. Analizuje również społeczne i psychologiczne aspekty naszego funkcjonowania w internecie, krytycznie przyglądając się sterującym nimi algorytmom nastawionym na pochłanianie naszego czasu. Patrzy na ręce gigantów Big Techu: Marka Zuckerberga, Andrew Boswortha, Yishana Wonga, Erica Schmidta, Susan Wojcicki czy Jacka Dorseya, którzy pod przykrywką szerzenia wolności słowa zwiększają polaryzację, a z powstałej dezinformacji czerpią wielomilionowe zyski.
Media społecznościowe, które miały służyć integracji i utrzymywaniu kontaktu, na naszych oczach stają się narzędziami szerzenia rasizmu, mizoginizmu czy hejtu. Chaos obecny w przestrzeni wirtualnej rozprzestrzenia się na ulice. Kto ponosi za niego odpowiedzialność? I co ważniejsze: kto tak naprawdę poniesie jego konsekwencje?
Tańcząc. Rozmowy o kryzysie i przemianie, Bartłomiej Dobroczyński, Agnieszka Jucewicz
Kryzys wieku średniego, kryzys egzystencjalny, duszące poczucie, że życie nas przerosło. Kryzysy coraz liczniej dotykają naszego życia – prywatnego, społecznego i globalnego – eksperci zaś mówią, że doszliśmy do momentu nieusuwalnego wielokryzysu. Bartłomiej Dobroczyński i Agnieszka Jucewicz dedykują swoje poszukiwania dróg wyjścia z tej sytuacji „wszystkim, którzy czują, że znaleźli się w miejscu, gdzie boli, czasem bardzo, i nie wiadomo, dokąd iść dalej ani co robić, bo stare sposoby radzenia sobie zawodzą”. Nawiązując do dorobku wielkich umysłów (ale i tekstów kultury),rysują trajektorię osobistych i zbiorowych kataklizmów, znajdując język dla naszego doświadczenia i sposób na jego „odsamotnienie”, a także odrobinę nadziei. „Ta nadzieja nie jest lukrowana. W dodatku żeby ją posiąść, trzeba się ciut wysilić, ale możemy obiecać, że jest osiągalna dla wszystkich” – mówią.
Podziemny Muranów, Jacek Leociak, z fotografiami Artura Żmijewskiego
Historia Muranowa zatoczyła łuk: od rajskich krajobrazów XVIII wieku do piekła Umschlagplatzu. Było tu tak pięknie, zrobiło się ponuro i strasznie. „Boże, gdzie jest Gęsia?” ¬– pytał Joseph Tenenbaum, wypatrując wśród ruin getta śladów swojej ulicy. Jak wiele osób po wojnie na próżno szukał punktów orientacyjnych, które oznaczałyby miejsce wyburzonego życia. Jak dziś wyobrazić sobie dawny Muranów? Jacek Leociak odczytuje ten szczególnego rodzaju palimpsest – w miejscu-po-getcie zmieniła się przecież siatka ulic, ich nazwy, zbudowano nowe domy. Przywołuje tętniące kiedyś życiem targowiska przy Gęsiej i Świętojerskiej, tłoczne kamienice Nowolipek, dawny plac Broni. Szczególnie skupia się na tym, co pod ziemią. Opisuje życie w getcie podczas powstania: przygotowywanie skrytek, schowków, schronów w piwnicach, wreszcie budowę podziemnych bunkrów. Przytacza historie niemych świadków Zagłady przechowanych w ruinach: błahych przedmiotów codziennego użytku, garnków, kluczy, zbutwiałego i nadpalonego dziennika.
Zmącony obraz. Leki psychotropowe i epidemia chorób psychicznych w Ameryce, Robert Whitaker
W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat medycyna dokonała ogromnych postępów. Dzięki przełomowym odkryciom udało się całkowicie wyeliminować niektóre choroby, inne zaś w dużym stopniu opanować. Wydawałoby się, że postęp dotyczy również psychiatrii. Dysponujemy coraz większą liczbą farmaceutyków najnowszej generacji, które lekarze chętnie przepisują cierpiącym pacjentom. Dlaczego zatem liczba osób zmagających się z poważnymi kryzysami psychicznymi zamiast spadać, rośnie, i to w zastraszającym tempie? Czy wynika to ze zmiany podejścia diagnostycznego? Czy zaczęliśmy patologizować – i leczyć – każdą odmienność? Co powinno być celem leczenia psychiatrycznego – całkowicie usunięcie objawów choroby, bez względu na skutki uboczne, czy raczej stworzenie pacjentowi warunków do satysfakcjonującego życia, czasem pomimo objawów?
W mieście wojna, Serhij Żadan
„Pozdrowienia z Charkowa” – napisał Serhij Żadan 25 lutego 2022 roku. Jeszcze nie wiedział, że rozpoczął tym samym kronikę wojny: zbiórki na armię, koncerty na stacjach metra, gdzie ukryli się mieszkańcy, licytacja własnych zimowych martensów, opowieści o szalonym męstwie i serdeczności. A także sprawdzanie, kto polubił jego wpis na Facebooku, by wiedzieć, którzy przyjaciele są bezpieczni.
Z migawkowych wpisów w mediach społecznościowych wyłania się obraz ogarniętego wojną miasta, które staje się bohaterem historii. To także zapis reakcji zwykłych ludzi, a przede wszystkim powstawania nowego, silnego, dumnego społeczeństwa. Towarzyszymy Żadanowi poecie, rockmanowi, aktywiście, który podobnie jak wielu mieszkańców Charkowa został w kraju, by stanąć do walki o przyszłość. Jak sam pisze, po prostu nie wypada stać z boku na własnej ziemi.
Szare pszczoły, Andriej Kurkow
W małej, wyludnionej wsi w tzw. szarej strefie w Donbasie zostali tylko dwaj mieszkańcy: emeryt zajmujący się pszczelarstwem i jego dawny kolega z klasy. Mimo iż mają zupełnie inne poglądy – jeden utrzymuje kontakty z żołnierzami ukraińskimi, a drugi z separatystami rosyjskimi – są na siebie skazani. Gdy nadchodzi wiosna pszczelarz postanawia zabrać swoje ule z dala od strzałów, żeby miód nie miał posmaku wojny. Po niezbyt udanym pobycie na Zaporożu, wyrusza na Krym do znajomego Tatara, którego poznał 20 lat wcześniej na zjeździe pszczelarzy. Mężczyzna nawet nie przypuszcza, że spędzone tam lato nauczy go, żeby nie ufać nie tylko ludziom, ale i własnym pszczołom.
Strużki, Maria Halber
Książka opowiada o trudnej przyjaźni dwóch dziewczyn. Różni je temperament, wygląd i pochodzenie, ale pomimo tych różnic z dnia na dzień stają się nierozłączne. Wszystko jest nowe, wszystko jest pierwsze, barwne i nęcące. Pierwszy i nieznany jest też smak rozczarowań, bolesnych zderzeń z rzeczywistością, które jedne po drugich zaczynają rozrywać tę więź, co miała być na dobre i na złe, na zawsze. Drogi bohaterek rozchodzą się, żeby po jakimś czasie znów się spleść i skonfrontować dawne przyjaciółki z dorosłością. Opowieść o tym, że niełatwo jest być dziewczyną. Ale jeszcze trudniej jest być sobą.
Ciężar skóry, Małgorzata Rejmer
Ciało, trauma, magia. Codzienna groza życia i marzenia o wolności. Autorka głośnych reportaży o Bałkanach powraca do prozy.
Polska, Albania, Kosowo. Graniczne sytuacje zamknięte w dziesięciu zmysłowych opowieściach – o wyobcowaniu i szukaniu bliskości, o przemocy i codziennych klęskach. O tym, jak słabi mogą poczuć się silni, a odrzuceni – znaleźć miłość. Ciężar skóry to mroczne baśnie dla dorosłych, które zbaczają z torów realizmu i pozwalają spojrzeć na współczesnego człowieka z nowej, często zaskakującej perspektywy. Wytrącają ze strefy komfortu i zmuszają do zastanowienia się nad kwestiami, których w rutynie codziennego życia wolimy nie dostrzegać. Żonglując stylami, Rejmer kreśli panoramę współczesnych niepokojów, frustracji i pragnień.
Białe noce, Urszula Honek
Z pozoru nic się nie dzieje: mała podgórska miejscowość, kilka osób, nieuchwytny czas. A jednak światło się ściemnia, atmosfera gęstnieje, ktoś umiera w upalny dzień we własnym łóżku, ktoś spada ze skarpy, ktoś bezustannie krąży w ciemnościach. W debiutanckim zbiorze opowiadań Urszuli Honek, który spleciony jest delikatnymi nićmi powiązań niczym powieść, codzienność staje się niepokojąca i mroczna, choć źródła zagrożenia nie sposób odnaleźć. Ludzie rodzą się i umierają, tęsknią i marzą, smucą się i boją, aż w końcu niepostrzeżenie tracą zmysły. Mieszają się tu perspektywy czasowe, zmieniają narratorzy, coś się dzieje na jawie, coś w głowie szaleńca, a w górskich dolinach kładzie się ciemność.
Nie mówię żegnaj, Han Kang
Książka opowiada o ludobójstwie w 1948 roku na wyspie Czedżu. Opisuje nie tylko wydarzenia historyczne, ale także przedstawia w przejmujący portret trzech kobiet oraz wpływ, jaki na nie miała doznana przemoc i strata. Przede wszystkim jednak stawia ważne pytania dotyczące pamięci zbiorowej czy odpowiedzialności historycznej. Han Kang snuje opowieść o desperackiej walce i godności ludzi, którzy wbrew otaczającym ich ciemnościom starają się odnaleźć promień światła. Ta zaczerpnięta z niedawnej tragicznej historii Korei opowieść o płynącej z głębi serca, bezgranicznej miłości – która sprawia, że człowiek staje się w końcu człowiekiem – obezwładnia pięknem zawartym w eleganckich, poetyckich zdaniach i olśniewająco żywych obrazach.
Kiedy byłyśmy ptakami, Ayanna Lloyd Banwo
Urzekająca powieść o dziedziczeniu, stracie i uzdrawiającej sile miłości.
Kobiety z rodziny St Bernard od zawsze żyją w Morne Marie – domu na szczycie wzgórza niedaleko Port Angeles. Zbudowany na popiołach plantacji, która była więzieniem ich przodków, stał się schronieniem dla rodu połączonego czymś o wiele silniejszym niż więzy krwi. W każdym pokoleniu rodziny St Bernard jedna z kobiet odpowiedzialna jest bowiem za przejście dusz mieszkańców miasta w zaświaty.
Wykraczająca poza świat żywych historia miłosna osadzona w karaibskiej scenerii.
Zapiski z Hiroszimy, Kenzaburō Ōe
Wyjątkowa w bogatym dorobku laureata nagrody Nobla (1994) Kenzaburō Ōe. Zbiór esejów napisany został z punktu widzenia hibakusha, czyli „ludzi hiroszimskich”. Autor, jako młody pisarz i aktywista ruchu antynuklearnego, w 1963 roku był świadkiem politycznego rozpadu w japońskim obozie lewicowym podczas IX Światowej Konferencji Przeciwko Bombom Atomowym i Wodorowym, a tym samym rozpadu ruchu antynuklearnego. Faktyczne ofiary bomby atomowej zostały zepchnięte na peryferia społeczeństwa i polityki przez okupacyjne siły pod przewodnictwem Stanów Zjednoczonych, a następnie przez japoński konserwatywny rząd. Ōe w swojej książce oddaje głos tym, którzy zostali skazani na „walkę ku tragicznej śmierci”, ale również miejscowym lekarzom, którzy poświęcili im swoje życie. Bezustanna walka z chorobą, walka o godność, próba niepopadania w rozpacz ani w przesadny optymizm. Ta książka przypomina nam – słowami autora – że „Hiroszima nigdy się nie kończy”.
Przy pisaniu tego zostawienia korzystano z opisów zamieszczonych na stronach wydawnictw.